Kolejny portret Olusia w ramach Projektu 53. Staram się poprawiać mój warsztat fotograficzny. Jak na razie po prostu czytam ksiażki z tego zakresu tematycznego. Zarówno te współczesne jak i te wręcz archaiczne. Powoli przymierzam się rownież do kursów fotograficznych. Nie o tym jednak miałam pisać. W tym tygodniu rozpoczęła się ogólnopolska akcja „Internet nie leczy”. Słyszeliście o niej? Popieracie ją?
Jej celem jest uświadomienie użytkownikom konieczności weryfikacji rad znalezionych w sieci. Ideą projektu jest również zwrócenie uwagi internautów na jakość wirtualnych porad oraz poddanie w wątpliwość wiarygodności źródeł, z których one pochodzą.
Pomysłodawcy i organizatorzy akcji wskazują, że:
- 9 na 10 Polaków szuka w internecie informacji na temat zdrowia
- 50 proc. osób szuka w internecie informacji na temat zdrowia częściej niż raz w miesiącu
- 35 proc. internautów informacji na temat zdrowia szuka na ogólnotematycznych forach dyskusyjnych
- 34 proc. osób w przypadku zauważenia u siebie niepokojących objawów faktycznie decyduje się na konsultację lekarską
- 76 proc. osób szuka w sieci informacji na temat sposób leczenia się
- 50 proc. internautów deklaruje, że zdarzyło im się leczyć siebie lub swoich bliskich metodami znalezionymi w sieci bez konsultacji z lekarzem
Organizatorzy zastrzegają jednak, że ideą akcji nie jest zniechęcanie internautów do szybkiego zdobywania wiedzy, ale konieczność zweryfikowania jej u specjalisty. W ramach akcji „Internet nie leczy” osoby zainteresowane będą mogły też skorzystać z bezpłatnych badań i konsultacji specjalistycznych, których zakres opracowano na podstawie najczęstszych wyników wyszukiwań internautów. Badania będą realizowane od września do grudnia w wybranych gabinetach na terenie kraju.
źródło informacji:
Radio ZET/internetnieleczy.pl/EM
Leczenie się na własną rękę, chęć zachowania wizerunku zdrowego pracownika oraz kondycja służby zdrowia, bo o wiele łatwiej i szybciej kupić środek farmaceutyczny niż skonsultować się u lekarza, sprzyja na przykład lekomanii. Akcja, o której dziś piszę ma na celu uchrnienie nas z korzystania pomocy takich ośrodków jak http://www.mandalawroc.pl/ Niestety coraz więcej osób zamiast pójść do lekarza, który nie dostał tytułu za piękne oczy, korzysta z porad wójka Google. W konsekwencji czego niejedna z tych osób zmuszona będzie zwracać się o pomoc do tego typu ośrodków.
Mi samej zdarza się korzystać z wyszukiwarki aby znaleźć informacje związane z moim stanem zdrowia lub moich najbliższych. Nie jest to jednak dla mnie wyrocznia i zawsze z wszelkimi problemami medycznymi wzracamy się w pierwszej kolejności do naszego lekarza rodzinnego. Nie powieżyłabym zdrowia i życia mojej rodziny Internetowi i informacjom w nim zawartym, których źródeł nigdy do końca nie możemy być pewni.
Jakie jest Wasze zdanie w tej kwesti? Szukacie w sieci informacji medycznych? Kierujecie się nimi później i bierzecie je sobie mocno do serca?