Bardzo często zostają nam z obiadu ziemniaki. Jako, że obie z babcią należymy do tych osób, które nie lubią aby coś się w kuchni marnowało, to nie wyrzucamy ich do śmieci. Najczęściej są one odsmażane następnego dnia. Jednak wszystko się z czasem nudzi, więc coraz częściej robimy z nich kluski śląskie i pyzy z mięsem. Smacznego!
Domowe kluski śląskie
Kluski śląskie znane również jako kluski białe, biołe, guminowe, gumione, kartofelmelklezy, gumiklyjzy) to kluski przygotowywane z gotowanych ziemniaków i mąki ziemniaczanej, w kształcie spłaszczonych kulek z dziurką. Warto wspomnieć, że kluski śląskie jako danie tradycyjne jest wpisane na Listę produktów tradycyjnych województwa opolskiego oraz śląskiego. Największą popularnością kluski śląskie cieszą się na Dolnym i Górnym Śląsku.
Składniki:
- gotowane ziemniaki
- mąka ziemniaczana
- 1 jajko (jeśli ziemniaków jest naprawdę dużo – dwa kopiaste głębokie talerze – to dajemy 2 jajka)
Przygotowanie:
Ziemniaki możecie ugotować tego samego dnia lub skorzystać z tych, które zostały Wam z obiadu, który był dzień lub dwa dni temu. Zimne ziemniaki przekładamy do miski. Rozdrabniamy w maszynce, za pomocą praski lub tłuczkiem do ziemniaków. Ja korzystam z tłuczka. Wyrównujemy powierzchnię ziemniaków lekko je uklepując. Dzielimy je na cztery części. Jedną wyjmujemy aby w jej miejsce wsypać mąkę ziemniaczaną. Wbijamy jajko. Zagniatamy aż do uzyskania jednolitej masy. Ja początkowo łączę wszystkie składniki używając tłuczka tak aby nie pozostały w masie grudki ziemniaków.
Dzielimy masę na porcje. Formujemy z nich kulki i naciskając w ich środek zgiętym palcem spłaszczamy je i formujemy w nich dołek, który sprawi, że równo się ugotują a sos, którym je polejemy pozostanie w zagłębieniu. Ja nabieram masę małą łyżeczką aby uzyskać kluski śląskie porównywalnych rozmiarów.
Wrzucamy na wrzącą osoloną wodę, przykręcamy gaz aby kluski tylko lekko się gotowały i gotujemy około 2-3 minut od wypłynięcia (wszystko zależy od wielkości klusek). Aby sprawdzić czy kluski są już gotowe najprościej przycisnąć je łyżką do ścianki garnka. Jeśli się uginają i są miękkie to wyjmujemy je na talerze i podajemy.
*Kluski możecie przygotować wcześniej (około godziny) i ułożyć je na desce posypanej mąką lub na papierze do pieczenia aby się nie poprzyklejały.
My kluski śląskie jemy na słodko ze śmietaną i cukrem lub z klarowanym masłem i cukrem oraz na słono z podsmażoną cebulką lub skwarkami. Smacznego!
Pyzy z mięsem dla zabieganych
Standardowe pyzy w naszym regionie (Mazury, Podlasie, Kurpie) przygotowuje się łącząc ze sobą ziemniaki gotowane i surowe (tarte). Najczęściej z mięsnym farszem. W wersji „full wypas” z podsmażoną cebulką i skwarkami. Nazywamy je kartacze.
Ja dziś pokażę Wam przepis dla zabieganych. Korzystając z ciasta na kluski śląskie i wcześniej przygotowanego mięsa w myśl nie marnowania resztek w kuchni.
Składniki:
- gotowane ziemniaki
- mąka ziemniaczana
- jajko
- farsz mięsny
Przygotowanie:
Ciasto wykonujemy w identyczny sposób jak na kluski śląskie.
Co do farszu, przygotowujemy go dużo wcześniej w ilości hurtowej. W jaki sposób? To bardzo proste! Gotując rosół na mięsie nie wszyscy je zjadamy. Warto oddzielić mięso od kości i je zamrozić. Podobnie robimy ze ścinkami mięsa czy to drobiowego czy też wieprzowego. Zamiast je wyrzucać zamrażamy je i dodajemy do rosołu zamiast np. ćwiartki kurczaka. Kiedy zbierzemy już sporo takiego gotowanego mięsa, rozmrażamy je, przepuszczamy przez maszynkę wraz z podsmażoną cebulką, wrzucamy na patelnię, podsmażamy i przyprawiamy do smaku. Farsz do pyz gotowy! Czyż to nie banalny sposób? A ile mięsa zamiast wyrzucać spożytkujemy na coś pysznego. 🙂
* Farsz ten świetnie nadaje się również na przykład do krokietów z mięsem.
*Jeśli farszu wyszło Wam dużo podzielcie go na porcje i wyjmujcie z zamrażarki w miarę potrzeby.
Ciasto dzielimy na podobne porcje jak w przypadku klusek śląskich. Formujemy kulki. Spłaszczamy dość cienko, ale tak aby ciasto nie pękało. Nakładamy farsz (im więcej nam się uda tym lepiej). Sklejamy kluski dokładnie tak aby farsz nam nie uciekł.
Wkładamy do wrzącej osolonej wody. Przykręcamy gaz (aby nie gotowały się zbyt mocno) i gotujemy 4-6 minut od wypłynięcia. Sprawdzamy czy są gotowe podobnie jak w przypadku klusek dociskając je lekko do ściany garnka.
* Często robiłam je z cebulką i skwarkami ale ze względu na to że są wtedy bardzo ciężkostrawne odeszłam o tej praktyki i podaję je same, bez niczego. Smacznego!