W czasie około świątecznym możemy się spotkać z różnego rodzaju akcjami charytatywnymi mającymi na celu pomoc potrzebującym lub chorym. Oboje z mężem chętnie przyłączamy się do różnych akcji, w granicach naszych możliwości. Dwa dni temu wsparłam Świąteczną Zbiórkę Żywności podczas zakupów w Biedronce, zaś wczoraj mąż będąc w trasie wsparł Fundację Ronalda MbDonalda. Niestety zdarzają się podejrzane zbiórki, rozstawieni pod wszystkimi marketami ludzie z dziwnymi legitymacjami na szyi i tym podobne. Takim zbiórkom mówię stanowcze nie! Za to pomoc w zorganizowanych akcjach przez większe fundacje w pełni popieram. Choć do bogatych, a nawet zamożnych nie należę to pomóc mogę i uważam, że powinnam, choć w symboliczny sposób.
Tag: