Karty CzuCzu mamy już od dwóch miesięcy. Na początku Oli tylko nimi machał i rzucał a teraz zaczyna się już nimi interesować. Przekłada karty i ogląda je z każdej strony, dotyka palcem rysunków i widać, że gdyby nie to, że obrazki są płaskie to chętnie by się rzeczami z nich pobawił. Miło patrzeć na tą mała skupioną twarz i radość pomieszaną z zachwytem na widok nowych i ciekawych obrazków.
Ilustracje, jak przystało na firmę Czuczu są genialne! Dziecięce, miłe w odbiorze a zarazem nie odbiegające dużo od rzeczywistości. Karty tą twarde i dobre wykonane, jednak nie można pozwolić dziecku po nich chodzić czy próbować ich przesuwać nogą, bo przy nadepnięciu mogłyby się zgiąć i odkształcić.
Wasze dzieci też próbują robić różne dziwne rzeczy z przedmiotami i zabawkami? 😉
My swoje karty ( zestaw kolory i kształty, zestaw owoce i warzywa oraz zestaw w domu) zakupiliśmy nie w sklepie CzuCzu a standardowo na aros.pl, bo po prostu było taniej. (po raz kolejny zapewniam, że nie współpracuję z arosem ;))
Co o serii pisze producent?
Książeczki CzuCzu z serii Moje pierwsze słowa podczas wspólnej zabawy rodzica i dziecka uczą podstawowych słów i pomagają poznać otaczający świat.
Ich poręczna forma pozwala, aby doskonała zabawa trwała nie tylko w domu, ale również w podróży czy na spacerze. Są doskonałym sposobem na zaspokojenie naturalnej ciekawości dziecka, i świetną zabawę dla całej rodziny!
Cena w aros: 13,93 zł
Cena w sklepie CzuCzu: 19,90 zł
A oto jak Oli uczy się przez zabawę z kartami CzuCzu.
Jak Wam się podobają karty? Macie może takie, albo polecilibyście nam jakieś inne?