Odwieczny problem, co wybrać. Na rynku jest wielu producentów butelek i kubków dla dzieci. Trzeba coś wybrać. Pytanie tylko, który będzie najbardziej odpowiedni dla Olusia i z którego będzie chętnie korzystał. Na drugie pytanie nikt mi nie odpowie, trzeba zaryzykować. Co do tego jakie cechy powinien posiadać kubek do nauki samodzielnego picia jest już trochę łatwiej. A zatem:
- powinien być dość lekki, wszelkie szklane i ceramiczne kubki odpadają, ponieważ będą za ciężkie dla dziecka,
- uchwyt lub uchwyty kubeczka powinny być dostosowane do dłoni dziecka,
- dobrze by było gdyby posiadał jakiś patent/system spowalniający przepływ płynu,
- łatwość w utrzymaniu go w czystości to również ważna kwestia,
- dodatkowym atutem byłaby możliwość mycia go w zmywarce
Niby wymagania nie są zbyt wysokie jednak wcale nie tak łatwo wybrać odpowiedni kubek dla dziecka do nauki samodzielnego picia. Dlaczego właśnie teraz chcę spróbować nauczyć Olusia samodzielnego picia z kubka? Ponieważ picie ze zwykłego kubka utrwala dojrzały wzorzec oddychania i połykania. Poza tym prędzej czy później będzie musiał nauczyć się pić z kubka a wraz z upływem czasu i utrwalaniem przyzwyczajeń do niekapka wcale nie będzie łatwiej.
Niedawno w nasze ręce trafił kubek Doidy Cup. Na początek o mało nie rozlałam wody, którą wlałam Olusiowi do pierwszych prób, bo chciałam postawić prosto krzywy kubek. Jak nic, jestem zdolna, prawda? Później było już z górki. Bałam się od razu dać Olusiowi kubek w dłonie, więc najpierw ja trzymałam kubek pokazując mu jak z niego pić. Pomimo tego, że to w moich dłoniach znajdował się kubek Oli złapał za jego uchwyty i sam próbował go przechylać.
Byłam dość sceptycznie nastawiona dając Olusiowi kubek z wodą do pierwszej samodzielnej próby. Już widziałam oczyma wyobraźni jak wylewa cała jego zawartość na dywan babci. To by dopiero było sprzątania. Jednak brudne dziecko to szczęśliwe dziecko poza tym kto nie ryzykuje ten nie ma. Zaryzykowałam więc, a Oli złapał go początkowo niepewnie, by za chwilę chwycić go jakby pił z niego od dawna. Przechylił i napił się nie wylewając wody i nie krztusząc się.
Później pojawiła się pierwsza próba wylania wody, ale w porę przytrzymałam kubek i wytłumaczyłam, że do tego on nie służy. Odstawiłam kubek na stolik, ciekawa czy Oli nadal będzie chciał podejmować kolejne próby samodzielnego picia. Duma mnie rozpierała kiedy od razu po niego chwycił. Ewidentnie podobała mu się ta nauka połączona z zabawą.
Nastał też oczywiście monet na zabawę i wyczynianie wszelkich możliwych akrobacji z kubeczkiem. Zobaczcie sami. Oli przetestował ten kubek na wszystkie możliwe sposoby. 😉
Co o kubku pisze producent?
Opatentowany ”krzywy kubeczek” w wesołym morskim kolorze to lekki, poręczny a przede wszystkim bezpieczny (nie zawiera toksycznego związku BPA) kuchenny pomocnik. Doskonale sprawdza się przy pojeniu niemowląt (od 3 miesiąca) jak i małych dzieci, starszaków i dorosłych. W kubeczku można serwować wodę, mleko, sok, herbatkę, a w porze obiadowej – zupę krem.
Pijąc z kubeczka Doidy dziecko:
- może samo decydować o tempie i ilości wypijanego płynu;
- dzięki ściętemu kształtowi kubeczka widzi jego zawartość i nie musi odchylać głowy mocno do tyłu;
- przyjmuje proces nauki naturalnie wykorzystując te same ruchy szczęki co podczas ssania piersi Mamy,
- uczy się picia z otwartego kubka i jego odstawiania;
- trenuje mięśnie szczęki twarzy i języka – co korzystnie wypływa na prawidłowy rozwój mowy i umiejętności żucia,
- uniknie problemów wynikających z korzystania z butelki czy tzw. kubka niekapka sprzyjających m.in rozwojowi próchnicy, anemii, problemów z prawidłowym mówieniem oraz wykształcenia złych nawyków żywieniowych.
Cena detaliczna: 28 zł, do kupienia w firmowym sklepie Doidy oraz w autoryzowanych sklepach i butikach.
Jak Wam się podoba ten kubek? Korzystaliście z niego? A może polecicie nam jakąś spacerową alternatywę dla tego kubka?