Nie tak dawno pokazałam wam książkę o przygodach małej dziesięcioletniej Leny związanych z przyjściem na świat jej braciszka. Dziś pora na kolejną książeczkę z serii. Tym razem Kubuś, braciszek Leny, już trochę podrósł. Chodzi, mówi i do tego odkrył w sobie duszę artysty rysując kredkami po ścianach. Lena w zabawny sposób, ze swojego dziecięcego punktu widzenia, opisuje nam zachowania swojego młodszego braciszka, który poznaje świat wkładając wszystko do buzi czy też przeprowadzając na swój sposób doświadczenia naukowe. Ogólny spokój i rodzinną sielankę zakłócają sprzedawczynie w sklepach i znajome mamy, które dziwią się, że Kubuś jeszcze nosi pieluszkę.
Wieczne uwagi odnośnie używania przez Kubusia pieluszki spowodowały, że mama zdecydowała się rozpocząć przygotowania do pożegnania z nią. W ruch poszły majteczki i oczywiście nocnik. Jednak okazało się, że nie tak łatwo będzie nauczyć Kubusia korzystania z nocnika. Wtedy do akcji wkroczyła Lena pod postacią wróżki Nocnikuszki i po kilku próbach udało się nakłonić Kubusia do… korzystania z ubikacji dla dorosłych.
Bardzo fajna publikacja, która nie tylko uczy ale i bawi, do tego pełna jest pięknych ilustracji. Z pewnością okaże się ona pomocna przy nauce korzystania z nocnika czy też ubikacji, poprzez co ułatwi dziecku pożegnanie z pieluszką. Dodatkowo pokaże starszym dzieciom, że mogą aktywnie pomagać młodszemu rodzeństwu w zdobywaniu nowych umiejętności. Dzięki czemu poczują się ważne, potrzebne i będzie im niezwykle miło kiedy rodzice podziękują im za pomoc.
Wydawnictwo: Debit
Autor: Fanny Joly
Autor: Fanny Joly
Stron: 48
Format: 14,8 x 21 cm
Format: 14,8 x 21 cm
Oprawa: miękka
Ilustracje: Roser Capdevila
Cena na stronie wydawnictwa: 10,90 zł
Ilustracje: Roser Capdevila
Cena na stronie wydawnictwa: 10,90 zł
Cena w aros.pl: 8,33 zł
Co o książce pisze wydawnictwo?
Drugie spotkanie z Leną i jej braciszkiem odbywa się pod hasłem: „Żegnaj, pieluszko!”. Mama stwierdza, że najwyższy czas nauczyć synka korzystania z nocnika, ale rzecz jasna, nie jest to takie proste. Maluch ma własne pomysły związane z nocnikiem, a komplet majteczek zakupionych na cały tydzień może się zużyć już pierwszego dnia. Na szczęście do akcji wkracza Lena i dzięki niej w ubikacji ląduje to, co trzeba, a nie… braciszek. Kolejna pełna ciepłego humoru książeczka dla przejętego swą rolą starszego rodzeństwa.
Oluś korzysta z nocnika rano po przebudzeniu i sporadycznie po południowej drzemce. Jak to było u Was z odpieluchowaniem? Było lekko czy też z przygodami? Może macie dla nas jakieś dobre rady i pomysły na to jak nauczyć dziecko korzystania z nocnika lub ubikacji?