Pełnia radości!
Kolejny portret w ramach projektu 53. Dla takich chwil warto żyć! Szczęśliwe, uśmiechnięte od ucha do ucha dziecko. Czego chcieć więcej? Jesteśmy zdrowi, mamy dach nad głową, mamy co jeść, a najważniejsze, że mamy siebie!
Kiedy patrzę na Olusia zapominam o trudach dnia codziennego, liczy się tylko on. Napełnia mnie szczęściem i radością. Odkąd jest z nami, każdy dzień pełen jest uśmiechu i ciepła. Dziecko to wspaniałe dopełnienie miłości dwojga ludzi. Nie wyobrażam sobie naszego życia bez niego.Na każdym kroku się o niego boję, choć może nie widać tego z boku, bo na dużo samodzielności mu pozwalam. Niby uśmiecham się i cieszę, że biega, sam wchodzi po schodach czy wspina się pod górkę, to jednak serce o mały włos nie wyskoczy mi z piersi. Ten lęk będzie mi już towarzyszył do końca życia, bo Oli to nasz największy skarb.