Ni to komiks ni to książka. Za to zdecydowanie autor opowiada w niej zwariowaną historię w sposób zabawny i dość prześmiewczy. Nie dość, że forma książki jest nietypowym połączeniem bajki i komiksu to jeszcze fabuła jest naprawdę nietuzinkowa. Dość niegrzeczna lektura, w której próżno szukać pozytywnego zakończenia.
Autorem tej publikacji jest Przemysław Wechterowicz. Rodowity szczecinianin mieszkający w Warszawie, szczęśliwie żonaty, ojciec dzieciom. Zaczynał od poezji, obecnie pochłonięty tworzeniem książek obrazkowych dla dzieci i dorosłych. Debiut: „Wielkie marzenia” (2008). „Mrówka wychodzi za mąż”, „Opowieść o chłopcu, który chciał zostać delfinem, czaplą, wyżłem i… stonogą”, „Komplementy” to tylko niektóre opublikowane tytuły. Jego książki tłumaczone były na język chiński, francuski, koreański i portugalski. Dwukrotnie wyróżniony w konkursie literatury dziecięcej im. Haliny Skrobiszewskiej, nominowany do nagrody literackiej polskiej sekcji IBBY.
Kultura Gniewu
Narratorem tej historii jest wilk, dokładnie Franciszek Antoni Wilk, którego naturalnym życiowym celem jest polowanie na owce. Nie jest to standardowa lektura, więc jej bohaterzy również tacy nie są. Wilk, który za szczeniaka został pokonany przez zająca, obecnie interesuje się między innymi boksem, karate i dżudo i teraz to jego wszyscy powinni się bać. Owcom daleko do mięciutkich owieczek pasących się na łące. Wolą one opalać się, buszować po sklepach czy umawiać się na randki. Do tego pies, a właściwie Piotr Paweł Pies, z zawodu stróż. Poza tym wielki fan motoryzacji i obrońca owiec.
Wilk pięciokrotnie próbuje przechytrzyć Psa, by pożreć jego podopieczne, owieczki. W tym celu wciela się w rolę księdza proboszcza, zbłąkanej owieczki, gwiazdy rapu, śmierci i ponętnej suczki. Jest zadziwiająco wytrwały w swym postanowieniu i o dziwo wychodzi cało ze wszystkich niepowodzeń. Czy wilkowi uda się pożreć owieczki? Zakończenie wcale nie jest takie oczywiste.
Mam mieszane uczucia co do tego komiksu. Zdecydowanie jest to pozycja, która lamie wszelkie konwencje i jest dość kontrowersyjna. Wizualnie jest bardzo ciekawa i przyciąga uwagę. Jednakże wielowątkowość i dość pokrętny sposób narracji sprawiają, że trafi ona w gusta wybranego grona odbiorców. Raczej nie będą nim małe dzieci, ale nastolatkowie i dorośli. Mi sprawiła ona wielką frajdę, a sposób narracji nie raz wywołał uśmiech na mojej twarzy. Jednakże trzy razy się zastanowię zanim pokażę ją Olusiowi za kilka lat.
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Tekst: Przemysław Wechterowicz
Ilustracje: Bartosz Minkiewicz
Rok wydania: 2013
Tekst: Przemysław Wechterowicz
Ilustracje: Bartosz Minkiewicz
Rok wydania: 2013
Stron: 64
Format: 21,0 x 27,7 cm
Format: 21,0 x 27,7 cm
Oprawa: twarda
Sugerowany przedział wiekowy: 6 lat +
Cena na stronie wydawnictwa: 39,90 zł
Sugerowany przedział wiekowy: 6 lat +
Cena na stronie wydawnictwa: 39,90 zł
Cena w aros.pl: 22,69 zł
Co o książce pisze wydawnictwo?
Drogie Dzieci i jeszcze Drożsi Dorośli,
tak się akurat składa, że ta historia nie jest, niestety, zbyt krótka, a ja nie mam aż tyle śliny w pysku, żeby tu do Was mówić i mówić w nieskończoność, i jeszcze tłumaczyć wszystkim, dlaczego to właśnie JA jestem narratorem tej historii, a nie ktoś inny, może czystszy ode mnie albo lepiej wyczesany czy wykształcony, dlatego wszystkich zainteresowanych bajeczkami, w których grzeczne i nienagannie utrefione zwierzątka z uśmiechem na pyszczkach wcinają (tfu!) marcheweczki i popijają je soczkami jednodniowymi ze świeżo wyciśniętych (tfu!!) jabłuszek i w ogóle jest wesoło, kolorowo i (tfu!!!) całuśnie – zapraszam do najbliższego empiku albo na kolana do własnej babci.
Tak zaczyna się „Wilk, pies i owce”, opowieść w której:
tak się akurat składa, że ta historia nie jest, niestety, zbyt krótka, a ja nie mam aż tyle śliny w pysku, żeby tu do Was mówić i mówić w nieskończoność, i jeszcze tłumaczyć wszystkim, dlaczego to właśnie JA jestem narratorem tej historii, a nie ktoś inny, może czystszy ode mnie albo lepiej wyczesany czy wykształcony, dlatego wszystkich zainteresowanych bajeczkami, w których grzeczne i nienagannie utrefione zwierzątka z uśmiechem na pyszczkach wcinają (tfu!) marcheweczki i popijają je soczkami jednodniowymi ze świeżo wyciśniętych (tfu!!) jabłuszek i w ogóle jest wesoło, kolorowo i (tfu!!!) całuśnie – zapraszam do najbliższego empiku albo na kolana do własnej babci.
Tak zaczyna się „Wilk, pies i owce”, opowieść w której:
- wilk jest bardzo głodny i zrobi wszystko, by dopaść pasące się na łączce owce;
- pies jest bardzo odpowiedzialny i zrobi wszystko, by chronić pozostające pod jego opieką owce;
- owce… a owce się pasą.
Gdy spotkają się dwa tak bardzo zdeterminowane zwierzęta, konflikt jest nieunikniony. Kto z tego starcia wyjdzie zwycięsko? „Wilk, pies i owce” to historia brawurowo opowiedziana przez Przemysława Wechterowicza, autora takich książeczek dla dzieci, jak „Mrówka wychodzi za mąż” czy „Lukrecja” oraz rysownika Bartosza Minkiewicza znanego z kultowych przygód obrońcy Opola – Wilqa.