Nie tak dawno wiele osób zachwycało się nowością na rynku wydawniczym, książką Ignatek szuka przyjaciela, której ilustratorem jest Paweł Pawlak. Dziś chciałabym pokazać Wam inną pozycję tego właśnie ilustratora – Kotek, który merdał ogonem.
Nie od dziś wiadomo, że psy i koty to odwieczni wrogowie. Skąd się wzięło to przekonanie? Szczerze powiedziawszy nie wiem. Tak po prostu było od zawsze i przyjęliśmy to za rzecz oczywistą. Nic więc dziwnego, że kot Psot i pies Kleks wręcz się nie cierpią. Pies wiecznie gania kota a kot przed nim w nieskończoność ucieka. Psy, jako te rzekomo lepsze chodzą do szkoły, rzecz jasna szkoły tylko dla psów. Kot Psot jednak bardzo chciał zostać uczniem w tej szkole i znalazł sposób aby się tam dostać. Postanowił przebrać się za psa. Co wyniknie z obecności kota w szkole dla psów? Czy zostanie zdemaskowany? Jak zareagują na taką wiadomość psy? Przeczytajcie!
Pierwsze co najbardziej rzuca się w oczy to szata graficzna tej książki. Swoiste kolaż z wycinanek jest dość niespotykany w książkach dla dzieci. Mam co do tej formy mieszane uczucia ale Oli nie odrzucił tej książki i dość chętnie ją ogląda. Z pewnością plusem takiego zabiegu graficznego jest nadanie ilustracjom trójwymiarowości. Twarda oprawa i grube śliskie strony to z pewnością dobra techniczna realizacja pozycji dla dzieci wieku od 3 do 6 lat.
Moim zdaniem jest to sympatyczna historia z morałem, po którą warto sięgnąć, ale która tylko za pierwszym razem da efekt „wow”. Nie oznacza to, że po jednym przeczytaniu zostanie rzucona w kąt, skądże. Brakuje jej jednak tego czegoś co sprawiałoby, że tak trudno byłoby się jej oprzeć.
Wydawnictwo: Muchomor
Ilustrator: Paweł Pawlak
Ilustrator: Paweł Pawlak
Rok wydania: 2015
Stron: 32
Format: 21,5 x 29 cm
Oprawa: twarda
Sugerowany przedział wiekowy: od 3 do 6 lat
Cena na okładce: 28,00 zł
Cena w aros.pl: 18,48 zł
Co o książce pisze wydawnictwo?
Psot i Kleks mieszkają obok siebie. Przyjaźnią się? Ależ skąd! Czy kot i pies mogą się lubić? Kleks chodzi do szkoły. Psot też by chciał, ale szkoła jest tylko dla psów… Co robić?
Pytacie mnie nie raz gdzie trzymamy książki. Obecnie nie mamy z tym problemu. Znajdują się na trzech półkach w naszym pokoju. Z czasem jednak, w przyszłym domu, nie obraziłabym się za biblioteczkę z prawdziwego zdarzenia, podobną do tej:
http://www.indecotrojmiasto.pl/