Nie każda książka, którą kupujemy dziecku, służy mu do zabawy czy nauki. Część z nich po prostu ułatwia życie nam, rodzicom. Dzięki tego typu publikacjom łatwiej jest nam poruszyć z dzieckiem trudne tematy czy wyjaśnić mu skomplikowane i trudne do określenia zagadnienia. Są też takie książki dla dzieci, które pokazują nam, w jaki sposób pomóc dziecku poznawać świat i uczyć się nowych umiejętności. Przecież nie wszystko jest takie jasne i oczywiste jak mogłoby się wydawać i naprawdę dobrze jest, kiedy ktoś wyciąga w naszą stronę pomocną rękę i dzieli się z nami swoją wiedzą oraz doświadczeniem.

Znasz to powiedzenie: Jak ktoś jest do wszystkiego, to jest do niczego? Więc nie rób z siebie na siłę wykształconego pedagoga i psychologa dziecięcego. Od tego są autorytety w danych dziedzinach, aby wskazywać nam określone kierunki działań i wspierać nas radami. Koniec końców i tak Ty wybierzesz co jest dla Twojego dziecka najlepsze, ale zawsze warto posłuchać kogoś mądrzejszego. Nie uważasz?

 

Elementarz dla dzieci z dysleksją

Nie jest to typowy elementarz jakich na rynku książkowym wiele. Pod kątem merytorycznym opracowała go Agnieszka Łubkowska specjalizująca się w zaawansowanych metodach korekty dysleksji, nadpobudliwości psychoruchowej z deficytami uwagi, dyskalkulii oraz dysgrafii metodą Davisa. Już sama notka o autorce przekonała mnie, że jest to na pewno książka, dzięki której nauka liter, sylab, a nawet czytania całych słów będzie o wiele łatwiejsza i przyjemniejsza.

Moim zdaniem elementarz ten świetnie sprawdzi się nie tylko dla dzieci z podejrzeniem lub ze stwierdzoną dysleksją, ale również dla dzieci, u których nie zaobserwowano charakterystycznych cech dysleksji. Dlaczego tak uważam? Owszem książka ta zawiera opisy ćwiczeń pomagających dziecku skupić się, wyciszyć i odprężyć, co jest niezbędne w przypadku dzieci niespokojnych i nadpobudliwych. Jednak pod kątem technicznym poznawanie liter za pomocą ćwiczeń i krótkich czytanek zawartych w tym elementarzu nie różni się zbyt wiele od innych tego typu publikacji.

Dlaczego warto sięgnąć akurat po ten elementarz? Po pierwsze, merytoryczność przygotowanej pomocy dydaktycznej jest na jak najwyższym poziomie. Jako rodzic nie muszę się zastanawiać czy oby na pewno wszystko jest tu tak jak należy. Po drugie, szata graficzna Elementarza dla dzieci z dysleksją jest wręcz fenomenalna! Stonowane barwy i delikatne, lekko rysunkowe, ilustracje nie odwracają uwagi dziecka od czytanego tekstu. Jest to naprawdę bardzo istotne. Nic tak szybko nie rozprasza wzroku i skupienia dziecka jak kolorowe i rzucające się w oczy obrazki. Po trzecie, cały tekst jest bardzo czytelny, litery duża, a odstępy między wierszami naprawdę spore. Niestety często w tego typu publikacjach mi tego brakuje. Niby tekst czytelny, ale już miejsca na odstępy ktoś pożałował. Tu na szczęście jest inaczej i pod względem technicznym, jak i merytorycznym naprawdę trudno jest się do czegoś przyczepić. No może mogłaby być bardziej rozbudowana cześć książki odnośnie nauki sylab, ale jak to mówią: Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. Tak czy inaczej, polecam ją Twojej uwadze. To naprawdę jeden z najlepszych elementarzy do początkowej nauki liter i podejmowania pierwszych prób czytania.

 

 

 

 

12 Ważnych opowieści. Polscy autorzy o wartościach

Nietuzinkowa książka, której chętnie słucha już nawet mój 2,5 latek. Poprzez krótkie i ciekawe historie porusza wiele niezwykle ważnych tematów i pokazuje dziecku co to znaczy: miłość, odpowiedzialność, uczciwość, szczęście, samodyscyplina, piękno, sprawiedliwość, przyjaźń, odwaga, dobroć, szacunek oraz mądrość.

Każde opowiadanie porusza jeden z wyżej wymienionych tematów i obrazuje dziecku znaczenie każdego z tych słów. Historie zawarte w tej książce są zabawne, wzruszające, a nawet niejednokrotnie wprawiające w zamyślenie. Dzięki takiej różnorodności tematycznej oraz emocjonalnej lektura tej książki na pewno szybko się Wam nie znudzi.

Ja dopiero po raz pierwszy spotykam się z publikacją wydawnictwa Centrum Edukacji Dziecięcej. Jednak na pewno nie ostatnio. Książka wydana jest naprawdę solidnie – twarda oprawa i dobry jakościowo papier dają niezwykły komfort podczas czytania. Grafika jest rysunkowa z nieprzesadzoną ilością szczegółów. Co prawda książka dedykowana jest dzieciom od 6 roku życia, jednak my już teraz chętnie po nią sięgamy, a Oli już rozumie przebieg danej historii, zwraca uwagę na poszczególne postacie i moim zdaniem lepiej rozumie to, co się dzieje w jego życiu. Polecam dzieciom i rodzicom. Na pewno będzie to lektura przyjemna dla całej rodziny!

 

 

 

 

 

Rycerzem być. Jak ubrać się i zachować w różnych sytuacjach

Główny bohater, Marcel, to pierwszoklasista, który zadaje wszystkim wokół nieskończenie wiele pytań. Znasz to skądś? Tak to już jest z dziećmi, że kiedy zaczną mówić, to już pytaniom nie ma końca!

Największym marzeniem chłopca jest zostanie prawdziwym rycerzem. Jednak co to słowo oznacza w obecnych czasach? Jak wygląda współczesny rycerze, w co jest ubrany, co mu wolno a czego nie wypada robić? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi właśnie w tej książce.

Historia z tzw. drugim dnem, pouczająca, moralizująca i rozbudzająca wyobraźnię. Marzenia to coś, czego nikt nie może nam odebrać. Rozpalajmy w naszych dzieciach ciekawość świata i wspierajmy je, kiedy marzą, chociażby o tym, żeby zostać rycerzem jak mały Marcel. Marzenia naprawdę się spełniają!

 

 

 

 

Serię książeczek o Basi znasz już zapewne bardzo dobrze, a na pewno, choć obiła się Tobie o uszy jakaś wzmianka o niej. Ta mała, niepozorna, ale rezolutna dziewczynka podbija serca dzieci już od dawna. Seria wręcz pęka w szwach. Oprócz książek znajdziecie w niej gry i zeszyty kreatywne z naklejkami i masą wciągających zadań do wykonania.

Tym razem w tych trzech częściach poruszone zostają istotne tematy związane w naszą codziennością. Zarówno te dobrze nam znane i często poruszane jak obowiązki domowe czy wartość przyjaźni, ale również te dość trudne i wymagające jak kwestia pojęcia wolności.

Na czym polega fenomen tej serii? Basia to po prostu normalna dziewczynka, trochę szalona, trochę zamyślona i bujająca w obłokach, pełna emocji, ale i konsekwentna oraz pewna swoich racji, kiedy wymaga tego dana sytuacja. Właśnie ta normalność i dziwna znajomość niektórych sytuacji i przygód, jakie spotykają Basię oraz jej przyjaciół sprawia, że dzieci tak chętnie sięgają po tę lekturę. Uważajcie, bo Basia potrafi uzależniać!

 

 

 

 

 

 

Serię o przygodach mysi Marysi widzieliście już tutaj nie raz. Nic w tym dziwnego, bo te cieniutkie niepozorne książeczki są nie tylko miłe dla oka, ale i zawierają świetne lekcje wychowania dla małych ciekawskich, których energia nigdy nie ulega wyczerpaniu.

Tym razem Marysia i jej przyjaciel Gryzek będą mieli okazję odwiedzić wyjątkowe miejsce -restaurację i odbyć ważną lekcję dobrego wychowania w miejscu publicznym. Nie zabraknie również elementów nieodłącznej codzienności, ponieważ Marysia stanie przed wyzwaniem samodzielnego ubrania się. Zabawna, pełna barwnych ilustracji seria, która u nas gości już od dawna. Może i Twojemu dziecku przypadnie do gustu. Bawcie się dobrze!

 

 

 

 

 

Podobnie jak mysię Marysię, Lenę i jej małego braciszka Kubusia znamy z Olusiem bardzo dobrze. Obecnie „na raz” Oli pochłania nawet dwie takie książki na raz i to bez większego problemu. Dziś na przykład pod wpływem książki Lena. Kuchenny zawrót głowy, nie mając większego wyboru, zostałam poddana przez synka próbie zbudowania wielkiego namiotu z krzeseł i koców. Pamiętacie tę zabawę z dzieciństwa?

W tych dwóch książeczkach Lenka i Kubuś pokazują dzieciom, że gotowanie wcale nie jest takie proste, a zabawa w doktora może się czasem skończyć wizytą prawdziwego lekarza. Polecam Twojej uwadze całą serię. Ja bardzo ją lubię i nasza kolekcja powoli się powiększa.

 

 

 

 

 

Miałam spore nadzieje co do tych książek. Niestety zawiodły mnie na całej linii. Książka, zamiast uczyć, pokazuje dziecku, co może zrobić nie tak, jak być niegrzecznym, jak źle się zachowywać itp. To istna kopalnia wiedzy dla małych urwisów. Nic a nic nie pomaga rodzicom w wychowaniu i nawet z grzecznego dziecka zrobi zapewne małego diabełka. Gdyby nie to, że ilustracje do tej książki stworzył Tomasz Samojlik, którego twórczość po prostu uwielbiam, to dałabym jej 0 punktów na 10 możliwych. Oby jak najmniej takich książek trafiało na rynek.