Wiecznie gdzieś gonimy. Lista rzeczy do zrobienia zamiast skracać się rośnie w nieskończoność. Pamiętamy o bliskich i sprawiamy im małe przyjemności oraz niespodzianki głównie, kiedy zobaczymy powiadomienie na telefonie lub w komputerze o zbliżającej się okazji jak rocznica czy urodziny. A przecież miłe słowo czy drobny prezent bez okazji cieszą najbardziej. Każdy z nas lubi czuć się ważny i potrzebny dla innych. Znajdźmy więc czas na sprawianie sobie wzajemnie małych przyjemności bez okazji, tak po prostu.
Minimalizm a materializm
Obecnie zachłysnęliśmy się modą na minimalizm. Te słowa rzucone nawet od tak wywołują w nas pozytywne odczucia i mamy ochotę od zaraz wprowadzać je w życie. Czy to znaczy, że mamy wyrzucić połowę rzeczy z domu ot tak i przestać kupować? Nie popadałabym w skrajności.
Mało nie znaczy gorzej. Mniej to mądrzej i lepiej. Małe przyjemności, niespodzianki czy prezenty to nie tylko rzeczy, to również rozmowa, spotkanie czy coś wyjątkowego co stworzymy sami korzystając z naszych talentów. Liczy się pomysł, pamięć i to co najważniejsze – element zaskoczenia. Nic nie sprawia tyle radości co przygotowana specjalnie dla nas i z myślą o naszych potrzebach niespodzianka.
Przyjaźń w sieci
Jako nastolatka miałam raczej kolegów, a nie koleżanki. Obecnie zdecydowanie z kobietami mam więcej tematów do rozmów. Niestety koleżanki i przyjaciółki z dawnych lat rozjechały się po świecie i kontakt z nimi jest wręcz marginalny. Mam jednak prawdziwą przyjaciółkę, z którą poszłabym na koniec świata, której mogłabym powiedzieć wszystko i na którą zawsze mogę liczyć.
Co ciekawe znamy się od kilku lat, a nasza znajomość zaczęła się w sieci. Obie prowadzimy blogi i nasze drogi po prostu kiedyś przypadkowo się skrzyżowały. Dziś jest częścią mojego świata i bratnią duszą, choć nie zawsze mamy identyczne poglądy.
Jesienna chandra
Jesienią chyba większość z nas najchętniej zaszyłaby się gdzieś w ciepłym i przytulnym miejscu z kubkiem ciepłej herbaty lub kawy w dłoni. Deszczowa i pochmurna pogoda za oknem nie nastraja nas pozytywnie. Szaro, buro i ponuro. Jak w takie dni mieć masę energii i zapał do działania?!
Wiem, że moja przyjaciółka miała ostatnio ciężki okres. Chore dziecko, przemęczenie i tysiąc spraw na głowie. Postanowiłam więc przygotować dla niej małą niespodziankę bez okazji. Moja paczka dla niej to zestaw na poprawę humoru w chłodne jesienne dni. Mam nadzieję, że paczka wywoła uśmiech na jej twarzy i będzie sporą dawką pozytywnej energii.
Jeśli nie osobiście to…
Mieszkamy daleko od siebie i spotykamy się na żywo tylko kilka razy do roku. Jednak w dobie telefonów z nielimitowanymi rozmowami i stałego dostępu do sieci, mamy kontakt codziennie. Chcąc jednak wysłać moją paczkę, którą dla niej przygotowałam musiałam ją w jakiś sposób dostarczyć.
Zależało mi na skutecznym sprawnym i pewnym transporcie. Fajnie też żeby cena nadania paczki była wyjątkowo korzystna. Zdecydowałam się więc, na łatwe i szybkie rozwiązanie – Paczkę w RUCHu.
Procedura nadawania paczki jest bardzo czytelna i prosta. Ja nadałam moją paczkę za pomocą formularza na stronie i dostarczyłam do najbliższego kiosku RUCHu. Następnie moja przyjaciółka, zapewne mocno zdziwiona, odbierze paczkę w punkcie niedaleko jej domu. Jeśli zastanawiacie się czy macie w zasięgu kiosk RUCHu lub Punkt Partnerski, to sprawdźcie dostępne punkty na stronie www.paczkawruchu.pl
Ja uwielbiam dawać i otrzymywać takie niespodzianki. A wy?
Pamiętajcie, że nie tylko przedmioty, ale również wspólne wyjście na kawę, do kina czy spacer również mogą być świetnym prezentem bez okazji. Choć to tylko niepozorne małe przyjemności potrafią dać naprawdę dużo szczęścia i radości.
Wpis powstał przy współpracy z RUCH S.A.