Nie jestem maniaczką kosmetyków. Kupuję tylko to, co jest mi aktualnie potrzebne i w małych ilościach. Nie wyrobiłam też u siebie do tej pory nawyku regularnego stosowania kosmetyków pielęgnacyjnych, a szkoda. Być może z czasem będę bardziej konsekwentna i mój wygląd tylko na tym zyska. Na szczęście ze skórą, poza twarzą, nie mam większych problemów, jednak mam świadomość, że w ciąży należy się jej dużo więcej uwagi i pielęgnacji. Dlatego już od końca pierwszego trymestru ciąży stosowałam serię kosmetyków naturalnych Nacomi, o której już kiedyś po krótce Wam wspomniałam. Dziś, po ponad 2 miesiącach ich używania. Pora, abym podzieliła się z Wami moją opinią na ich temat.
Drogeryjne i apteczne kosmetyki do ciała w 80% niestety mogę używać jedynie do stóp. Nawet balsamy potrafią wywoływać u mnie swędzenie skóry, a oliwki drobną wysypkę i podrażnienie. Bardzo szybko i łatwo zniechęcam się przez to do określonych marek. Dlatego zawsze dużo chętniej sięgam po nowości z grupy kosmetyków naturalnych, ponieważ moje doświadczenie pokazuje, że to właśnie one sprawiają mi najmniej problemów.
Ucieszyłam się, kiedy firma Nacomi zaproponowała mi przetestowanie swojej serii kosmetyków dla kobiet w ciąży. Nie wiem skąd pani reprezentująca firmę miała przeczucie co do tego, że jestem w drugim miesiącu ciąży, ale napisała do mnie w najlepszym możliwym momencie. W skład serii kosmetyków dla kobiet w ciąży marki Nacomi wchodzą:
- olejek do pielęgnacji skóry kobiet w ciąży,
- balsam do pielęgnacji biustu,
- intensywnie pielęgnujące masło do ciała,
- lekkie masło do ciała,
o których wspominałam Wam już w tym wpisie prezentującym zarówno tę serię, jak i serię kosmetyków dla dzieci Nacomi.
Olejek do pielęgnacji skóry kobiet w ciąży
Właśnie od olejku do pielęgnacji skóry kobiet w ciąży chciałabym zacząć, bo niewątpliwie jest to mój ulubieniec z tej serii. Używam go już dość długo, bo od około 2 miesięcy. Nie znałam wcześniej tego olejku, ba! nigdy wcześniej nie słyszałam nawet nazwy Nacomi. Dlatego dość sceptycznie podchodziłam do tego testu. Oczywiście już samo określenie kosmetyki naturalne mnie zachęcało do poznania tej serii kosmetyków dla kobiet w ciąży, ale lekka nutka niepewności i ostrożności pozostała.
OBIETNICA PRODUCENTA
uelastycznia i napina skórę
pomaga w walce z rozstępami cellulitem
regeneruje i nawilża
zmiękcza, nadaje sprężystości oraz wygładza
szybko się wchłania
Przez ponad 2 miesiące używałam tego olejku, szczególnie wieczorem po kąpieli, ale sięgałam po niego również w ciągu dnia (kiedy tylko miałam chwilę, aby jego użyć lub po prostu sobie o nim przypomniałam). Czy osiągnęłam zamierzony efekt? Czy obietnica producenta się sprawdziła? Tak! Powiem szczerze, że trochę w to nie dowierzałam, ale kondycja mojej skory zdecydowanie się poprawiła i jest ona zdecydowanie lepiej nawilżona i bardziej elastyczna. Polecam więc ją nie tylko tym, którzy kobietom, które są w ciąży, ale również do codziennego stosowania. Wchłania się naprawdę szybko, pozostawiając skórę nawilżoną, ale nie klejącą. Co istotne nie powoduje nieprzyjemnego uczucia klejenia się ubrań do ciała. Jak dla mnie kosmetyk idealny do codziennej pielęgnacji skóry całego ciała. Do tego obłędnie pachnie!
Kluczowe składniki: Olej inca ichni, Olej ze słodkich migdałów, Olej jojoba, Olej arganowy, Olej kokosowy, Ekstrakt z borówki, Ekstrakt z mango
Skład: Prunus Amygdalus Dulcis Oil (Sweet Almond Oil), Macadamia Ternifolia Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Plukenetia Volubilis Seed Oil, Panthenol, Cocos Nucifera Seed Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba), Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Magnifera Indica Extract, Vaccinum Myrtillus Fructus Extract, Tocopheryl Acetate
Pojemność: 140 ml
Cena: 40,47 zł
Olejek możecie kupić bezpośrednio u producenta
Balsam do pielęgnacji biustu
Na drugim miejscu umieściłam balsam do pielęgnacji biustu. Każda kobieta, która choć raz była w ciąży dobrze wie jak wiele muszą podczas niej przejść nasze piersi. Obolała, wrażliwe i o kilka rozmiarów większe stają się zmorą i problemem. Dlatego tak ważne jest, aby nie zapominać, że o delikatną skórę biustu również trzeba zadbać w czasie ciąży.
OBIETNICA PRODUCENTA
uelastycznia i nawilża skórę
podnosi i ujędrnia skórę
Balsamu używałam zdecydowanie rzadziej niż olejku. Jednak kiedy zauważyłam, że skóra biustu dzięki jego używaniu stała się delikatniejsza, a nawet może nieco bardziej napięta, przyłożyłam się bardziej do jego stosowania. Balsam ma konsystencję lekkiego kremu, ławo się rozprowadza, ma podobny zapach do olejku i co ważne – wygodną pompkę ułatwiającą aplikowanie niewielkiej ilości balsamu na dłoń.
Czy jestem zadowolona ze stosowania tego produktu? Tak, choć nie zauważyłam efektu podniesienia biustu. Nie liczyłam jednak, że ta obietnica producenta spełni się po takim czasie stosowania kosmetyku. Po cichu jednak liczę, że po porodzie i zakończeniu karmienia mój biust będzie wyglądał zadowalająco. Być może dzięki stosowaniu właśnie tego balsamu.
Kluczowe składniki: Masło shea – organiczne, Masło kakaowe – naturalne, Olej ze słodkich migdałów, Olej inca inchi – organiczny, Olej jojoba – zimno tłoczony, Olej arganowy – zimno tłoczony, Olej kokosowy, Panthanol, Witamina E, Ekstrakt z aloesu, Ekstrakt z palmy sabałowej
Skład: Deionized Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Theobroma Cacao Butter, Plukenetia Volubilis Seed Oil, Glyceryl Stearate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Glicerin, Aloe Vera Extract, Serenoa Serrukate Fruit Extract, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacectic Acid
Pojemność: 140 ml
Cena: 27,43 zł
Balsam możecie kupić bezpośrednio u producenta
Intensywnie pielęgnujące masło do ciała
Masło ma dość gęstą konsystencję i z całej serii najtrudniej się rozprowadza. Jednak o dziwo łatwo i szybko się wchłania, a do zadowalającego nawilżenia skóry potrzeba go naprawdę niewiele. Ma delikatny zapach. Mnie ogólnie urzekł zapach całej serii i jeszcze nie spotkałam się z opinią, aby kogoś ten zapach drażnił, co niestety przy różnego rodzaju kosmetykach jest dość częste. Opakowanie jest poręczne i nie wyślizguje się z dłoni.
OBIETNICA PRODUCENTA
uelastycznia i napina skórę
pomaga w walce z rozstępami cellulitem
regeneruje i nawilża
zmiękcza, nadaje sprężystości oraz wygładza
działa szybko i efektywnie wzmacniając barierę lipidową skóry
Zdecydowanie jest kosmetykiem, którego efekt działania jest najbardziej widoczny. Jednak używałam go co kilka dni, ponieważ wydawało mi się mimo wszystko dość ciężkie. Jednak moja opinia niech Was mocno nie odstrasza. Ja po prostu nie przepadam za masłami. Zdecydowanie bardziej wolę balsamy i kremy.
Tak czy inaczej działanie tego masła nie jest przesadzone. Opakowanie nie należy być może do największych, ale moim zdaniem przy korzystaniu z całej tej serii jedno opakowanie lub maksymalnie dwa wystarczą na cały czas trwania ciąży, więc jest naprawdę wydajne.
Kluczowe składniki: Masło shea, Olej ze słodkich migdałów, Olej inca ichni, Masło kakaowe, Olej jojoba, Olej arganowy, D-panthenol, Olej kokosowy
Skład: Butyrospermum Parkii Butter, Prunnus Dulcis Amygdalus Oil, Plukenetia Volubilis (Sacha Inchi) Seed Oil, Cera Alba, Theobroma Cacao Butter, Cocos Nucifera Seed Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Parfum
Pojemność: 100 ml
Cena: 27,67 zł
Masło możecie kupić bezpośrednio u producenta
Lekkie masło do ciała
Jak dla mnie konsystencją przypomina raczej krem lub nawet balsam, co mi bardzo odpowiada. Jest naprawdę lekkie i łatwo się rozprowadza. Po jego użyciu nie miałam takiego uczucia warstwy kosmetyku na skórze co po intensywnie pielęgnującym maśle z tej serii. Zapach tego masła jest zbliżony do pozostałych kosmetyków, które tu widzicie. Opakowanie jest identyczne jak masła opisanego powyżej.
OBIETNICA PRODUCENTA
uelastycznia i napina skórę
pomaga w walce z rozstępami cellulitem
regeneruje i nawilża
zmiękcza, nadaje sprężystości oraz wygładza
szybko się wchłania, nie przetłuszcza skóry
Jak dla mnie bardzo na plus jest lekka konsystencja tego kosmetyku. Lubię to, że mogę je szybko rozprowadzić, błyskawicznie się wchłania i już po chwili zapominam, że przed chwilą je nałożyłam. Producent w pełni spełnia swoje obietnice związane z tym produktem. Choćbym bardzo chciała, to naprawdę nie mam się do czego przyczepić.
Kluczowe składniki: Olej ze słodkich migdałów, Masło kakaowe, Masło shea, Olej inca ichni, Olej jojoba, Olej arganowy, D-panthenol
Skład: Deionized Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Theobroma Cacao Butter, Glyceryl Stearate, Plukenetia Volubilis (Sacha Inchi) Seed Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Argania Spinosa Kernel Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Stearic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacectic Acid
Pojemność: 100 ml
Cena: 23,74 zł
Olejek możecie kupić bezpośrednio u producenta
Czy kupię kolejne opakowania tych produktów? Oczywiście! Zapewne dokupienie jednego dodatkowego opakowania niektórych produktów z tej serii sprawi, że wystarczą mi one już do końca ciąży. Jestem bardzo zadowolona z działania tych kosmetyków, ich konsystencji, wchłaniania się i zapachu. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić, jeśli chodzi o tę serię. No może opakowania mogłyby być trochę ciekawsze, a raczej ich etykiety, ale mi szata graficzna tych kosmetyków nie przeszkadza. Jest delikatna, stonowana, a informacje zawarte na opakowaniach są naprawdę wyczerpujące.