Książki całokartonowe nadal są u nas na pierwszym miejscy, choć Oli tradycyjne książki również umie już oglądać. Jednak aby szybko nie zostały podzielone na części to trzeba mu przy tym towarzyszyć. Zaś takie książki jak Smok ze smoczej jamy czy Kurczę blade Oluś ogląda samodzielnie i kiedy tylko ma na to ochotę. Zabiera je też ostatnio do zasypiana co wcale temu nie sprzyja, ponieważ kiedy mu je czytam to on śmieje się w głos i rozbudza zamiast zasypiać. 😉
Książka ta to jedna z wersji historii o Smoku wawelskim. Niektóre słowa mi przeszkadzały jak odliczanie raz, dwa, sześć zamiast raz, dwa, trzy. Jednak biorąc pod uwage całokształt jest to naprawdę fajna pozycja dla najmłodszych. Ja czytając ją synkowi bawię się głosem, dodaję dodatkowe dźwięki i wygłupiam się korzystając z sytuacji, że nikt tego nie widzi. 🙂 Za to Oluś śmieje się i każe w kółko czytać ją sobie od nowa.
Jedyna kwestia techniczna do której mogę się przyczepić to podatny na uszkodzenia grzbiet, który u nas jest już poprzecierany. Jednak nie uważam tego za błąd czy defekt książek tego wydawnictwa, tak już po prostu jest z grubszymi książkami całokartonowymi. Ci którzy mają na przykład Księgę dźwięków wiedzą o czym mówię. W tym przypadku raczej nie spodziewam się rozdzielania się stron ale na pewno prędzej czy później grzbiet trzeba będzie wzmocnić taśmą klejącą.
Wydawnictwo: Babaryba
Autor: Wanda Chotomska
Autor: Wanda Chotomska
Rok wydania: 2011
Stron: 24
Format: 18 x 19 cm
Oprawa: twarda
Sugerowany przedział wiekowy: od 2 lat
Cena na okładce: 26 zł
Cena w aros.pl: 18,20 zł
Co o książce pisze wydawnictwo?
„Smok ze smoczej jamy” to historia żarłocznego Smoka Wawelskiego i Szewczyka Dratewki spisana przez Wandę Chotomską – uwielbianą przez dzieci autorkę kilkuset wierszy i bajek. Historię po mistrzowsku zilustrował Edward Lutczyn i tak powstała książka niezapomniana, a wręcz kultowa! Przypominamy ją teraz w wersji polsko-angielskiej. Pozycja obowiązkowa w bibliotece każdego dziecka – małego i dużego!
To jest jedna z tych pozycji dla dzieci, których fenomenu nie rozumiem, a która wywołuję trudny do opanowania głośny śmiech, a nawet chichot dziecka. Fabuła jest banalna. Dziadek kupuje jajko żeby je zjeść, z jajka jednak wydostaje się kurczak i zaczyna uciekać. Na koniec dziadkowi zostaje do zjedzenia (na pamiątkę) jedynie małe piółko kurczaczka, który uciekł na dobre.
Oli już w momencie kiedy kurczak wydostaje się z jajka zaczyna się śmiać. Nie wiem, czy te ilustracje tak na niego działają czy sam tekst. Najważniejsze, że świetnie się bawi przy tej książce a ja mogę w tym czasie podziwiać jego chwytający za serce uśmiech.
W tej pozycji tekstu jest naprawdę niewiele. Dosłownie po jednym zdaniu na stronę. Ilustracje są proste i dość skromne. Nawet bez czytania historii dziecko w mig łapie jej sens i dobrze się przy tym bawi. Zastanawia mnie jak autorka wpadła na taki pomysł i stworzyła książkę, którą dzieci uwielbiają a dorośli pewnie by po nią sami z siebie nie sięgneli. Może jest wróżką albo pomagała jej jakaś gromadka uśmiechnietych dzieci. Tak czy inaczej na pewno warto pokazać tą publikację dziecku i sprawdzić jego reakcję. Już nie raz się przekonałam, że książka która mnie nie interesuje zajmuje Olusia na długi czas i często później on do niej wraca.
Wydawnictwo: Babaryba
Autor: Wanda Chotomska
Autor: Wanda Chotomska
Rok wydania: 2010
Stron: 24
Format: 18 x 19 cm
Oprawa: twarda
Sugerowany przedział wiekowy: od 1 roku
Cena na okładce: 26 zł
Cena w aros.pl: 18,20 zł
Co o książce pisze wydawnictwo?
„Kurczę blade” Wandy Chotomskiej z kultowymi już ilustracjami Edwarda Lutczyna to dla wielu niezapomniana książka z dzieciństwa! Przezabawne perypetie sympatycznego kurczęcia po mistrzowsku narysowane przez Lutczyna przypominamy w wersji polsko-angielskiej. Książka w ekskluzywnym, kartonikowym wydaniu. Pozycja obowiązkowa w bibliotece każdego dziecka – małego i dużego!