Świąteczny klimat w Galerii Warmińskiej
Za nami pierwsza przespana noc od przeszło 11 miesięcy!
Nie liczyłam, że nastąpi to przed pierwszymi urodzinami. Choć, przyznaję, nie raz się zastanawiałam kiedy znów prześpimy spokojnie noc. Niewątpliwie problemy ze snem niemowląt i ich częste pobudki nocne to problem wielu rodziców. Nie wpływa to dobrze ani na dziecko ani na rodziców.
Dzień jak jeden z wielu kiedy ruszamy razem na egzamin. Najpierw krótka drzemka w czasie powrotu z uczelni. Standardowo podczas przenoszenia do domu Oli się obudził, szybko przebraliśmy go w piżamy i nakarmiliśmy kaszką. Co prawda były małe kłopoty z zaśnięciem, bo Oli był niespokojny, zapewne z nadmiaru wrażeń. Jak już zasnął to spał do rana. Jupi!
Przedwczesna radość matki?
Pewnie stwierdzicie, że za wcześnie się cieszę. Wiem o tym. Mimo to cieszę się i cieszyć będę się dalej, bo jest z czego. Mam świadomość, że długa przyjdzie nam jeszcze poczekać na czasy, kiedy Oluś będzie przesypiał tak każdą, albo przynajmniej większość nocy.
Magiczne metody czy szarlatańskie praktyki?
Wiele jest magicznych sposobów jak sprawić by niemowlę zaczęło przesypiać noce, o których możemy dowiedzieć się od wujka Google. Porady zdarzają się bardzo skrajne, od tych które mówią nam aby zostawić dziecko w łóżeczku i niech płacze i samo zaśnie ponownie, po takie, które każą być w gotowości na każde zawołanie dziecka, najlepiej nie spać i czuwać całą noc głaszcząc je i śpiewając mu.
Czy istnieje złota metoda na spokojny i ciągły sen dziecka?
Moim zdaniem zdecydowanie nie. Każde dziecko jest inne i czego innego potrzebuje. Zdarzają się przecież dzieci, które bardzo szybko zaczynają przesypiać noce „same z siebie”. W naszym przypadku zdecydowanie sprawdza się wprowadzanie codziennych rytuałów. Dzięki temu Oli jest spokojniejszy i dobrze wie jakie czynności następują po sobie. Sam domaga się realizacji planu i widać jego dezaprobatę kiedy plan ulega zmianie. Reaguje już radością i uśmiechem (coś w stylu potakiwania) na przykład kiedy mówimy, że idziemy się kapać/robić myju myju czy też jeść/am am. Rozumie i łączy znaczenie słów z danymi czynnościami.
Jeśli ktoś z was ma ochotę poczytać o metodzie rytuału polecam książkę „Język niemowląt”, choć mam co do niej mieszane uczucia i nie ze wszystkim się zgadzam z autorką.
Jak to u Was wygląda z przesypianiem nocy? Macie jakieś sposoby, które u Was przyczyniły się do osiągnięcia nieprzerywanego snu?