Jak pomóc dziecku w nauce? Jak się uczyć? Jak zrobić to skutecznie i szybko? Złotej reguły niestety nie ma. Nie każdemu nauka przychodzi lekko. Jedni nie mają z tym problemu. Wystarczy, że są na zajęciach i słuchają. Przed klasówką czy sprawdzianem powtarzają sobie tylko materiał albo i nie. Innym nauka przychodzi o wiele trudniej i muszą poświęcić wiele czasu i energii, aby przyswoić daną partię wiedzy.
Każdy musi sam znaleźć swój sposób na skuteczną naukę. Możliwości jest naprawdę dużo. Wszystko zależy od naszego charakteru, stylu życia, predyspozycji czy nawet pasji. Pewne osoby mają tak zwaną pamięć wzrokową, inne lepiej pamiętają to, co usłyszą, znajdą się też tacy, którzy uczą się poprzez skojarzenia. Grunt to znaleźć skuteczne metody nauki, które sprawdzą się w stu procentach. Nam dorosłym łatwiej jest tego dokonać. Mamy już pewne doświadczenie życiowe w tej kwestii, umiemy określać swoje mocne strony i predyspozycje i co najważniejsze konsekwentnie podchodzimy do nauki, nawet jeśli jest ciężka i mało przyjemna.
Co innego, jeśli chodzi o nasze dzieci. Owszem zdarzają się geniusze, którzy wyjmują z szafki nocnik, czytają instrukcję jego obsługi i w taki sposób uczą się z niego korzystać. Tak, tak! Takie ewenementy się zdarzają i wywołują furorę w społeczeństwie i w mediach. Jednak większość dzieci do przyswajania wiedzy i nauki wymaga pomocy, kontroli i ogólnego wsparcia rodziców. W jaki zatem sposób pomóc dziecku w nauce?
Dzieci w wieku przedszkolnym uczą się praktycznie tylko na zasadzie zabawy. W dość luźnej niczym nieskrępowanej i nieograniczonej żadnymi sztywnymi zasadami atmosferze. To, w jaki sposób dziecko będzie się uczyć w tym stadium edukacji, z pewnością będzie miało wpływ na jego naukę w przyszłości. Male dzieci trzeba po prostu zarazić pasją do nauki i zdobywania wiedzy. Pokazać im jaka to frajda wiedzieć co skąd się bierze czy jak działa. Male dzieci chłoną jak gąbka i jest to najlepszy moment na to, aby zaszczepić w nich chęć do nauki.
Kiedy dziecko trafia do szkoły zaczynamy mieć trochę bardziej pod górkę. Pojawia się już bardziej formalny styl nauki, nakazy, zakazy, prace domowe, sprawdziany i klasówki weryfikujące wiedzę. Dobrze jest wtedy motywować dziecko do nauki, podsuwać mu różne pomoce naukowe i ułatwiać mu oswojenie się z nowym środowiskiem szkolnym i bardziej rygorystycznymi sposobami nauki. Owszem wiem, że istnieją całkowicie inne placówki, np. te prowadzące edukację dzieci w duchu Marii Montessori, ale jednak większość, z nas rodziców, nie ma do nich dostępu. Znajdują się ona raczej w dużych miastach i to nawet nie we wszystkich.
Warto więc pomóc dziecku w nauce poprzez:
- wspólne wycieczki – skanseny, muzea, parki, zoo czy wszelkie zabytki to okazja nie tylko do spędzenia czasu w rodzinnym gronie, ale i do zdobycia bezcennej wiedzy i „poczucia jej na własnej skórze”,
- gry planszowe i karciane – rozwiązanie na lata, które wciągnie do zabawy i nauki w jednym nie tylko dzieci, ale i dorosłych,
- książki – jeśli zarażamy dziecko od urodzenia miłością do książek to i będąc starsze chętnie będzie do nich sięgało. Na rynku jest tyle pozycji poruszających tak szeroki zakres tematyczny, że na pewno znajdziecie odpowiedniego,
- plakaty, plansze i tablice edukacyjne – świetne rozwiązanie, które rzuca się w oczy. Chcąc nie chcąc zwracamy na nie uwagę, uczymy się i utrwalamy już zdobytą wiedzę,
- filmy, modele, kanały na YouTube… – i wiele innych pomysłów. Wszystko to tylko kwestia otwartości na różne sposoby nauki. Warto rozważyć i wypróbować je wszystkie.
Trzymanie dziecka przy biurku czy stoliku może być najgorszym rozwiązaniem i niejednokrotnie bardzo skutecznie zniechęcić je do nauki. Nie bójcie się trochę pobawić nauką, wprowadzi do niej ruch, zabawę czy elementy rywalizacji. Ja na przykład, kiedy tylko mam okazję kupuję gazetę Nauczycielka Przedszkola i laminuję świetne pomoce dydaktyczne w niej zawarte. Kupuje też sporo książek gier i innych ciekawych rzeczy, które w przyszłości mogą pomóc Olusiowi w nauce.