Pierwszy latawiec to ogromna atrakcja dla dziecka i jednocześnie okazja do rozwoju motoryki dużej. Jeśli zdecydujecie się na własnoręczne przygotowanie pierwszego latawca dla dziecka, to będzie to okazja do wspólnej kreatywnej zabawy i ćwiczenia małych rączek czyli rozwoju motoryki małej. Cieszmy się piękną wiosenną pogodą i spędzajmy z dziećmi jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Miłej zabawy!
Pierwszy latawiec
Pierwszy latawiec dla dziecka wcale nie musi być profesjonalnie wykonanym modelem z dużą ilością linek do sterowania. Na tak skomplikowane konstrukcje przyjdzie jeszcze czas. Dla kilkulatka świetnie sprawdzi się taki prosty latawiec, który przygotuje samodzielnie, no może z drobną pomocą rodzica.
My wybraliśmy kształt chmurki i tęczowy ogon, bo na tym etapie Oluś po prostu uwielbiał tęczę i chmury. Nic nie cieszy rodzica bardziej niż możliwość spełniania dziecięcych marzeń i widok uśmiechu od ucha do ucha na dziecięcej twarzy. Do dzieła!
Potrzebne materiały
Materiały potrzebne do przygotowania latawca zapewne większość z was ma w domu. Do jego wykonania potrzebujemy:
- papier,
- bibułę,
- marker lub mazak,
- klej,
- nożyczki.
Przygotowanie latawca
Na kartce papieru rysujemy szablon chmurki lub wycinamy bez wstępnego narysowania konturu. Do wykonania latawca potrzebne są dwie chmurki. Na jednej z nich dziecko rysuje oczy buzię i nos. Jeśli jest to zbyt trudne dla niego, to mu pomóż.
Z kolorowej bibuły wycinamy paski około 30-50 cm w zależności od tego jak wysokie jest dziecko. Chodzi o to aby biegając z latawcem dziecko nie potykało się o tęczowy ogon. Bibuła musi być dość długa aby mogła pięknie poruszać się na wietrze.
Sklejając chmurki, w ich dolną część, wsuwamy paski bibuły i sklejamy je z obiema chmurkami.
Na końcu od wewnętrznej strony chmurki, tam gdzie nie ma narysowanej buźki, przyklejamy uchwyt, który pozwoli dziecku wygodnie trzymać w rączce latawiec.
Kreatywna zabawa dla przedszkolaka
Pierwszy taki latawiec Oli robił własnymi rączkami mając niewiele ponad 3 lata. Od tamtej pory bawiliśmy się w ten sposób już nie raz i nadal nie nudzi mu się przygotowywanie kolorowych latawców. Myślę, że niebawem przyjdzie pora na puszczanie tradycyjnych latawców. Kto wie, może i taki skonstruujemy samodzielnie.