Uwielbiałam kiedyś historię. W szkole podstawowej miałam świetnego nauczyciela historii, który każdego umiałby nią zaciekawić. Dla niego liczyła się opowieść charakterystyczne postacie, ciekawostki. Na lekcje historii nikt się nie spóźniał. Ba! Zdarzało nam się nawet zostawać na przerwie. W gimnazjum i liceum znienawidziłam ten przedmiot. Nigdy nie miałam pamięci do dat, a wtedy to dla nauczycieli było najważniejsze. Mój zapał do nauki historii zatrzymał się na poziomie -100. Do czasu kiedy jako osoba dorosła rozbudziłam głód wiedzy historycznej książkami.
Dziś będzie dość nietypowo. Pokażę Wam dwie książki, które nie pozwolą innym dzieciom znienawidzić historii, tak jak to się stało kiedyś ze mną. Nauka historii tak przy okazji? To niemożliwe! Wręcz przeciwnie, zaraz Wam to udowodnię.