i przejrzałam na szybko, pomyślałam sobie: Eee taki tam kalendarz nie wiadomo
co – dla dzieci do bazgrania. Później usiadłam do niego na spokojnie i zaczęłam
go czytać strona po stronie. Tak, dobrze widzicie, czytać. Przecież kalendarzy
się nie czyta! W nich się zapisuje różne mniej lub bardziej przydatne rzeczy.
Nic bardziej mylnego! Tym razem nie mamy do czynienia ze zwykłym kalendarzem.
To książka bardzo nietypowa, takie 3 w 1, poręczny kalendarz, przydatny
poradnik i porządny notes. Zobaczcie sami jaka to zakręcona książka.