Trzy lata temu w dość sprzyjających okolicznościach przyrody powiedzieliśmy sobie sakramentalne tak. Ktoś powie: To tylko trzy lata. Dla mnie są to aż trzy lata. Przez ten czas przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil, choć i tych przepełnionych goryczą też nie brakowało. Mamy nasze największe szczęście, Olusia i rozpoczęliśmy budowę własnego domu. Zdobyliśmy wykształcenie, zwiedziliśmy kawałek świata i obejrzeliśmy masę świetnych filmów tylko we dwoje.
Tag:
przemyślenia mamy
-
Kolejny tydzień za nami. Pogoda dopisuje i co chwila jesteśmy na podwórku. Popraliśmy już nawet jesienne i zimowe ubranka, korzystając z wysokich temperatur gdy wszystko schnie w tempie błyskawicy. Oli…
-
Kolejny tydzień za nami. Oli rośnie jak błyskawica! Byłam w szoku kiedy do mnie dotarło, że Lidlowe Lupilu dla małych dzieci już nie jest dla nas. Oli obecnie nosi ostatnią…
-
Nie od dziś wiadomo, że piasek to jedna z ulubionych dziecięcych atrakcji. Suchy czy mokry, jasny czy ciemny wywołuje szeroki uśmiech na twarzy małego budowniczego.
-
Patrzę na ten portret i myślę sobie, nasz mały psotnik. Oluś nie jest już dzieckiem, które tylko chłonie świat jaki jest wokół niego. Zaczyna sam kreować swoje otoczenie, podejmować określone…