Nie mam w zwyczaju czytać romansów i typowej literatury kobiecej. Sporadycznie jednak sięgam po tego typu lekturę z rozmaitych względów. Tym razem przyciągnęło mnie spojrzenie kobiety z okładki książki, Olivii. Poczułam, że chcę, muszę poznać jej historię. Skusiłam się więc i w piątek miałam ją już w dłoniach. Zapraszam na recenzję. Nie bój się, nie zdradzę Ci szczegółów i nie odbiorę przyjemności przeżywania tej historii razem z Olivią.
Tag: